odpowiedział (a) 05.02.2013 o 00:19: wiem jak ! Zobacz 87 odpowiedzi na pytanie: Jak zrobic serce na klawiaturze ?
Oczywiście, że wiemy, że masz 18 lat. To jasne. Jednak na wypadek, gdyby numer PESEL uparcie temu przeczył i sugerował 32 lata więcej, poświęć chwilę uwagi swojemu sercu. Co robić? Po kolei. „Nie piję, nie palę, jem zdrowo, nie muszę się martwić o serce” ‒ myśli 50-latek. „Kobiety rzadko chorują na serce, chronią je hormony” ‒ uważa 50-latka. To niestety nie do końca prawda. Optymizm jest wskazany, ale trzeba powiedzieć jasno: 45. urodziny u mężczyzn i 55. u kobiet to najwyższy czas, by zainteresować się stanem serca. Według National Heart, Lung, and Blood Institute (NHLBI), amerykańskiej organizacji zajmującej się badaniem chorób serca i płuc, właśnie w wieku 45 lat u mężczyzn i 55 lat u kobiet zwykle zaczynają się pierwsze problemy z sercem. A dotykają one i kobiet, i mężczyzn prawie po równo. Nie robi to na tobie wrażenia? Nie chcemy straszyć statystykami, ale niestety 50 proc. mężczyzn i 64 proc. kobiet, którzy zmarli nagle z powodów choroby serca, nie miało wcześniej jej symptomów. A jak wynika z raportu opublikowanego na łamach kardiologicznego magazynu „Circulation”, ok. 45 proc. ludzi, którzy przeszli zawał serca, wcale o tym nie wie! Tymczasem atak serca to najgroźniejszy zabójca świata ‒ uśmierca ponad 7 mln ludzi rocznie. No dobrze, dość straszenia. Bo nie chodzi o to, by się bać, ale o to, by zadbać o serce – wtedy nie będzie powodów do strachu. National Heart, Lung, and Blood Institute przygotował specjalny przewodnik „Your Guide to Healthy Heart” ‒ czyli jak mieć zdrowe serce. Opisano tam czynniki ryzyka i zasady, których warto przestrzegać. Od czego zaczynamy? Sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka Wystarczy odpowiedzieć na poniższe pytania. Jesteś 55-letnią (lub starszą) kobietą? Jesteś 45-letnim lub starszym mężczyzną? Palisz papierosy? Czy poziom złego cholesterolu masz powyżej normy? Czy ciśnienie krwi jest wyższe niż 140/90 mmHg? A może twój lekarz powiedział ci, że jest za wysokie? Czy twój ojciec lub brat miał atak serca przed 55. rokiem życia lub twoja mama czy siostra przed 65.? Czy masz zdiagnozowaną cukrzycę, miewasz za wysoki poziom glukozy we krwi lub potrzebujesz leków ten poziom regulujących? Czy twoje BMI (Body Mass Index – wynik dzielenia masy ciała w kilogramach przez wysokość do kwadratu w metrach) jest wyższe niż 25? Czy zdiagnozowano u ciebie dławicę piersiową lub przeszedłeś już zawał? Czy ruszasz się przez mniej niż 30 minut dziennie przez większość tygodnia (sumując ‒ przez cały dzień, spacery z psem też się liczą)? Wystarczy jedna odpowiedź TAK, by znaleźć się w grupie podwyższonego ryzyka. A im więcej twierdzących odpowiedzi, tym ryzyko wyższe. Palenie, brak ruchu, nadwaga, niezdrowe odżywanie, nadciśnienie, niektóre schorzenia, np. cukrzyca, sprzyjają chorobom serca. Co robić? Po kolei… Idź na badania Nazywa się to ładnie przeglądem 50-latka. Należy się po prostu zgłosić do internisty i poprosić o kontrolny zestaw badań. Powinien obejmować on diagnostykę ogólną i serca, czyli badania moczu i badania krwi (morfologia, lipidogram, poziom glukozy). A do tego EKG i USG brzucha. ‒ Po skończeniu 50 lat takie badania należy robić raz w roku – mówi lek. Ewa Witkowska-Patena, ekspertka Hello Zdrowie. ‒ Jeśli pacjent jest obciążony genetycznie, czyli w rodzinie zdarzały się choroby serca, to do tego należy dołożyć echo serca i ewentualnie badanie wysiłkowe ‒ dodaje. Jeżeli lekarza cokolwiek zaniepokoi, będzie z pewnością pogłębiał diagnostykę. Najważniejsze to do niego pójść, nawet jeśli czujesz się świetnie i nic ci nie dolega. I sprawdzić, w jakiej kondycji jest twoje serce. Czasami na co dzień można nie odczuwać, że coś się złego dzieje, a dopiero bardzo duży stres ‒ np. nieoczekiwana przykra wiadomość lub duży wysiłek fizyczny ‒ ujawnia kruchość naczyń krwionośnych czy złogi miażdżycowe i pojawia się duszność lub zasłabnięcie. ‒ Taki stres może skończyć się nawet zawałem serca. Podnosi się ciśnienie, serce zaczyna pompować większe ilości krwi i bije szybciej, a zatkane blaszką miażdżycową naczynia nie są na tyle przepustowe, by móc dostarczyć odpowiednią ilość krwi. Następuje niedotlenienie i zawał ‒ wyjaśnia ekspert. Nie dotyczy to tylko mężczyzn. Kobiety nie powinny czuć się zwolnione z obowiązku dbania o serce. ‒ W czasie menopauzy kończy się ochrona hormonalna. Kobiety zaczynają chorować na serce później, ale często choroba ma cięższy przebieg niż u mężczyzn, a objawy nie zawsze są typowe, takie jak ucisk w klatce piersiowej, duszności, drętwienie lewej ręki czy ból promieniujący do ręki albo żuchwy ‒ tłumaczy lekarz. ‒ Bywa, że zawał przebiega niezauważalnie. Czasem piecze za mostkiem i występują zlewne poty, niekiedy jest to tylko zasłabnięcie. Zdarza się też tzw. brzuszna maska zawału ‒ pacjent ma bóle brzucha i wymioty. Dopiero potem w EKG czy po zrobieniu echo serca widać, że przeszedł zawał ‒ dodaje Ewa Witkowska-Patena. Dlatego wszelkie powyższe wydarzenia oraz kołatania serca, duszności, osłabienie, mniejszą tolerancję wysiłku (kiedyś wchodziłeś/łaś po schodach na 4. piętro, teraz nie jesteś w stanie wejść na drugie) trzeba jak najszybciej zgłosić lekarzowi. Trzymaj linię! ‒ Najważniejsze to nie tyć ‒ podkreśla Ewa Witkowska-Patena. ‒ A jeśli trzeba schudnąć, to powoli ‒ dodaje. Zgodnie z raportem „Zdrowie i zachowanie zdrowotne mieszkańców Polski” z 2014 roku 62 proc. dorosłych mężczyzn i 46 proc. kobiet ma nadwagę. Natomiast badania brytyjskich naukowców dowodzą, że mężczyźni z BMI powyżej 30 o 60 proc. częściej umierają na zawał serca niż ci z normalną wagą. Najgorsza jest otyłość brzuszna ‒ tkanka tłuszczowa obrastająca narządy wewnętrzne wytwarza substancje, które wywołują procesy zapalne. Dlatego World Health Organization (WHO) zaleca, by obwód talii u kobiet nie przekraczał 88 cm, a u mężczyzn 102 cm. W okolicach pięćdziesiątki metabolizm nie jest już taki jak kiedyś ‒ jesz tyle samo co 15 lat temu i tyjesz, zamiast trzymać wagę. Jak nie tyć i mieć zdrowe serce? Przejdź do punktu 3., a potem przeczytaj punkt 4. Zwracaj uwagę na to, co jesz 5 porcji owoców i warzyw dziennie ‒ zalecają specjaliści z Mayo Clinic, którzy wydali książkę o tym, jak zapobiegać chorobom układu krążenia („Mayo Clinic Healthy Heart for Life”). Porcja to mniej więcej tyle, ile zmieści się w dłoni. Jedno ze szwedzkich badań dowiodło, że kobiety, które jedzą przynajmniej 5 porcji owoców i warzyw dziennie, mają najwyższy poziom antyoksydantów ‒ w rezultacie zmniejszają ryzyko zawału o 20 procent. Nektarynki, śliwki i brzoskwinie zawierają wiele składników (związków fenolowych), które chronią przed tzw. zespołem metabolicznym sprzyjającym cukrzycy i miażdżycy ‒ potwierdzają to badania Texas AgriLife Research. Najlepiej jeść różne owoce i warzywa, aby dostarczyć różnorodnych składników. – Po pięćdziesiątce zwalnia przemiana materii i należy wprowadzać zmiany do jadłospisu, by nie tyć i zachować dobrą kondycję oraz zdrowe serce. Podstawa to zwiększenie ilości warzyw i owoców, a ograniczenie soli, słodzonych napojów, słodyczy, mięsa ‒ szczególnie czerwonego ‒ wyjaśnia Małgorzata Różańska, dietetyczka, ekspertka Hello Zdrowie i właścicielka poradni Foodarea. Na listę zakazanych produktów trzeba wciągnąć także twarde margaryny, bo zawarte w nich tłuszcze trans podwyższają poziom złego cholesterolu ‒ LDL. ‒ Warto wyeliminować smażenie i zacząć zwracać szczególną uwagę na jakość jedzenia ‒ mówi Małgorzata Różańska. ‒ Robiąc zakupy, czytajmy uważnie etykiety. Fruktoza, tłuszcze trans, czyli uwodorniony olej roślinny/tłuszcz, syrop glukozowo-fruktozowy ‒ to najgorsze, co może się przytrafić. Te składniki szkodzą sercu ‒ podwyższają poziom cholesterolu. Co z tego, że fruktoza to cukier. Jej przemiany metaboliczne w wątrobie powodują wzrost lipidów we krwi ‒ dodaje. Co to oznacza w praktyce? Batony, słodkie napoje gazowane, ciasteczka, przekąski, gotowe do zjedzenia potrawy trzeba odstawić, a zacząć samemu gotować, bo wtedy mamy wpływ na to, co jemy. Dobrze ograniczyć słodzenie kawy i herbaty albo chociaż zamienić biały cukier na ksylitol lub stewię. ‒ Nie tylko słodycze i tłuszcz szkodzą sercu, cała wysoko przetworzona żywność powinna się znaleźć na cenzurowanym. Także ze względu na sól. Sól podwyższa ciśnienie i zatrzymuje wodę w organizmie. A gotowe produkty lub półprodukty, np. zupki instant, zawierają jej bardzo dużo ‒ ostrzega Małgorzata Różańska. ‒ Nawet jeśli na co dzień pacjenci nie używają soli, to i tak przekraczają normę spożycia (łyżeczka dziennie), jedząc na mieście lub korzystając z produktów w proszku ‒ dodaje. Na serce mają wpływ… jelita. A konkretnie flora bakteryjna. Możemy zmieniać skład naszej mikroflory, poprawiać ją, wzmacniać, a przez to wspomagać układ krążenia. I odwrotnie, nie przykładając większej wagi do tego, co mamy w jelitach, zmniejszamy szanse organizmu w walce z infekcjami, stanami zapalnymi i wieloma schorzeniami. Według dr. Josepha Loscalzo z Brigham and Women’s Hospital, który wypowiedział się na stronie Harvard Health Blog, mikroflora jelit może mieć wpływ na poziom cholesterolu oraz innych tłuszczów krążących we krwi, a także na ciśnienie tętnicze. Jak o nią zadbać? Jedząc produkty z probiotykami ‒ bakteriami kwasu mlekowego (fermentowane ‒ nabiał i kiszonki), z błonnikiem (czyli warzywa i owoce), a także wykluczyć z diety czerwone mięso. ‒ Bakterie żyjące w przewodzie pokarmowym przekształcają występującą w mięsie L-karnitynę w N-tlenek trimetyloaminy (TMAO), który sprzyja miażdżycy tętnic. Podwyższony poziom L-karnityny zwiększa ryzyko choroby wieńcowej i epizodów sercowo-naczyniowych, w tym zawału i udaru u pacjentów, u których podwyższony był jednocześnie poziom TMAO. Co więcej, badania pokazują, że dieta bogata w czerwone mięso i jego przetwory zmienia florę bakteryjną w jelitach, zwiększając ilość bakterii, które przekształcają L-karnitynę w TMAO ‒ ostrzega Małgorzata Różańska. Ruszaj się częściej American Heart Association zaleca 150 minut ruchu tygodniowo. Pół godziny dziennie przez większość dni tygodnia wystarczy, by zredukować ryzyko choroby serca o ponad 50 procent! I co ważne ‒ niezależnie od wieku ruch poprawia stan zdrowia i serca. I nie trzeba wcale uprawiać triatlonu i biegać maratonów. Spacery, chodzenie na piechotę do pracy czy jazda rowerem też się liczą. Dr Hisako Tsuji z Osaki dowiodła, że zwykła przesiadka z samochodu do komunikacji miejskiej to o 34 proc. mniejsze ryzyko rozwoju cukrzycy, 27 proc. mniejsza szansa na nadciśnienie i aż o połowę niższe ryzyko nadwagi! Z kolei Kanadyjczycy pokazali, że osoby udające się na co dzień do sklepów pieszo o połowę rzadziej mają nadciśnienie. Ale zawsze może być jeszcze lepiej! Ostatnie duńskie badania sugerują, że warto z autobusu przesiąść się na rower i dojeżdżać nim do pracy. Eksperyment przeprowadzony na 20 tys. ludzi w wieku 40‒60 lat pokazuje, że osoby, które korzystały z roweru jako środka transportu do pracy i z powrotem, po 10 latach znacznie poprawiły wydolność układu krążenia. Wystarczy 30 minut dziennie. Zatem, Polacy, na rowery! Jeśli marzy ci się coś bardziej ekstremalnego niż spacery i rower, a wcześniej raczej nie uprawiałeś regularnie żadnego sportu, skonsultuj się najpierw z lekarzem. ‒ Echo serca i czasami próba wysiłkowa pokażą, czy serce jest zdrowe i silne na tyle, by pacjent mógł zacząć intensywniejsze treningi ‒ tłumaczy lek. Ewa Witkowska-Patena. ‒ Najlepiej jednak stopniowo oswajać organizm z wysiłkiem, np. zacząć od spacerów, wchodzenia po schodach, jazdy na rowerze, by potem biegać czy też brać się za inny sport, który mocno podnosi tętno ‒ dodaje nasz ekspert. Natomiast jeżeli od lat uprawiasz sport, to po pięćdziesiątce spokojnie możesz kontynuować. Ba, jest to nawet bardzo zalecane. Uważaj na używki Serce nie znosi papierosów. A to 50-letnie pała do nich szczególną niechęcią. Palenie papierosów uszkadza naczynia krwionośne, osłabia układ krążenia. Krew się zagęszcza, ciśnienie i tętno rosną. Palenie sprzyja miażdżycy, do serca dociera mniej tlenu i substancji odżywczych. Palenie paczki papierosów dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia zawału serca czterokrotnie! Warto powalczyć z tym nałogiem – już po dwóch godzinach od wypalenia ostatniego papierosa organizm pozbywa się nikotyny, uspokaja się rytm serca, ciśnienie wraca do normy. Po dobie nie ma już w naszych komórkach tlenku węgla, a po dwóch miesiącach wraca pełna elastyczność naczyń krwionośnych. Niestety, dopiero po 10 latach zmniejsza się ryzyko zawału, a organizm jest w pełni zregenerowany – tak jak u osoby niepalącej. To chyba świadczy najlepiej o tym, jak fatalny jest ten nałóg… A co z alkoholem? Żaden lekarz go nie zaleca, ale według badań można pić niewielkie ilości, pamiętając, że co prawda lampka czerwonego wina do obiadu poprawia krążenie, ale za to osłabia wątrobę. No i bardzo ważne jest, by na tej lampce się skończyło… Wyluzuj i wysypiaj się Żyjemy w pośpiechu, pracujemy do późna, wstajemy wcześnie, a w ciągu dnia napędzamy się kawą. Niestety, to bardzo niekorzystnie wpływa na stan naszego układu krążenia. Jeśli często zarywamy nocki, to podwajamy ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Jedno z badań dowiodło, że osoby, które śpią mniej niż 6 godzin, częściej doświadczają nieprawidłowej glikemii na czczo, czyli stanu, w którym stężenie glukozy we krwi przed pierwszym posiłkiem wynosi między 100 a 125 mg/dl, co ma niekorzystny wpływ na serce ‒ wynika z badania Annals of Epidemiology. Zatem 8 godzin dziennie w wieku 50 lat to niemalże sprawa obowiązkowa! Stres niestety bardzo źle wpływa na serce. Ten nagły, krótkotrwały, może wywołać nawet zawał serca ‒ o czym pisaliśmy w punkcie pierwszym. A ten długotrwały w mniejszych dawkach osłabia serce i układ krążenia. Dlatego oprócz wysypiania się i higienicznego trybu życia warto czasami odpuścić. Świat się nie zawali, gdy nie wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. jak ktoś umie to prosze o pomoc , piszcie : 36437841 ; *. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0.Szkatułki po raz kolejny Witajcie, nawał obowiązków i nieustanne problemy z bloggerem i zamieszczaniem postów skutecznie wyłączyły mnie na klika miesięcy. Na chwilę obecną większość problemów z bloggerem jakoś udało mi się opanować, chociaż niektórych zakładek w dalszym ciągu nie mogę zmieniać i edytować. Przez ten czas kiedy mnie z Wami nie było powstało kilka nowych szkatułek. Miniaturki z różami Cztery miniaturowe szkatułki z różami, w czterech kolorach. Wykonane jak zwykle z papierowej wikliny i wyhaftowane wstążeczkami na czarnej kanwie. Zmieszczą w sobie niewielki komplecik biżuterii lub mały drobiazg. Mam nadzieję, że będą stanowiły miły prezent dla obdarowanej osoby. Szkatułki Witajcie po wakacyjnej przerwie. Długo mnie tutaj nie było, ponieważ przez wakacje postanowiłam sobie zrobić odpoczynek od bloga. Brak czasu i obowiązki sprawiły że nie mogłam w miarę systematycznie zajmować się blogiem i Was odwiedzać, co nie oznacza, że nic w tym czasie nie robiłam. Przez okres wakacji powstały cztery szkatułki z papierowej wikliny ozdobione haftem wstążeczkowym i sztucznymi kwiatami :) Kolejny mini koszyczek Witajcie, Koleżanka poprosiła mnie o wykonanie małego koszyczka, który spełniłby rolę opakowana na upominek dla dziewczynki z okazji Pierwszej Komunii. Zgodnie z życzeniem koszyczek jak i różyczki miały być w kolorze białym, ja ze swej strony dodałam jedynie srebrne dodatki i wykończenie dla ożywienia całości. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia :) Mini koszyczki Kolejne mini koszyczki, wykonane z papierowej wikliny a właściwie z papieru śniadaniowego. Dawno ich nie robiłam. Koleżanka poprosiła mnie o wykonanie małego koszyczka dla dziewczynki w tonacji biało - różowej. Zrobiłam dwa aby mogła sobie wybrać koszyczek, który jej się spodoba. Praktycznie różnice są niewielkie, ponieważ różnią się tylko kolorem wstążeczek użytych do wykończenia oraz ozdobnymi lamówkami. Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia. Pozdrawiam, Beata :) Koszyk - pojemnik z różami Witajcie, dziękuję za Wasze komentarze pozostawione pod poprzednim postem. Dzisiaj prezentuję różany koszyk-pojemnik z papierowej wikliny z wieczkiem ozdobionym haftem wstążeczkowym. Być może jeszcze daleko tym moim różyczkom do ideału i nie są tak doskonałe jak róże, które można oglądać na innych blogach, ale w gruncie rzeczy jestem nawet zadowolona z efektu końcowego. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam udanej niedzieli. Takie tam ... Witajcie ! Po długiej wakacyjnej przerwie wreszcie wracam do blogowego świata . Wakacje a zwłaszcza towarzyszące im tropikalne upały, wyjątkowo nie sprzyjały mojej wenie twórczej, w związku z czym moja radosna twórczość była bardzo skromniutka. Udało mi się zrobić tylko dwa małe pudełeczka na biżuterię, które prezentuję poniżej i nic poza tym. Lato zdecydowanie nie jest moją ulubioną porą roku i dlatego cieszę się, że powoli przemija i już niedługo nadejdzie jesień. Pewnie się zdziwicie, ale jesień to moja ulubiona i moim zdaniem najpiękniejsza pora roku. Spadające z drzew kolorowe liście, poranne mgły, kwitnące astry, chryzantemy i wrzosy to zdecydowanie moje klimaty. Pomimo, że nic nie działo się na moim blogu z ogromną radością witam nowe obserwatorki, którymi są : Asia Nosal, Chiflu, Anna P, Fundacja Kreacja Magia Rąk, Anielique, Aguero Sandra, Arleta Walkowiak oraz Dorota ma Kota. Cieszę się, że dołączyłyście do grona moich obserwatorów i mam nadzieję, że pozostaniecie ze mną na dłużej :) Szkatułka z aniołkiem Wreszcie skończyłam szkatułkę z aniołkiem. Pomysł na nią miałam już dosyć dawno ale z pewnością wiecie, że od pomysłu do realizacji droga bywa czasem długa i z przeszkodami. A ponieważ tych przeszkód po drodze trochę było, więc dopiero teraz prezentuję moje dzieło. Zamieszam wszystkie zdjęcia, ponieważ nie mogłam się zdecydować z której fotki zrezygnować. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam udanej soboty i niedzieli. Beata ;) sobota, 26 kwietnia 2014 Szkatułki z aniołkami Witajcie :) Wczoraj wieczorem wróciłam z Krakowa, byłam tam na kilkudniowym szkoleniu z pracy. Szkolenie było żmudne i wymagające skupienia i uwagi i prawdę mówiąc to nawet nie miałam czasu na to aby zobaczyć i zwiedzić Kraków. Dodam tylko, że w przyszły wtorek i środę czeka mnie jeszcze egzamin więc nie będę się o tym zanadto rozpisywać tylko pokażę Wam dwie, biało - różowe szkatułki ozdobione w środku maleńkimi aniołkami, bo takie miały być. Oto one, zerknijcie na nie a ja tymczasem odwiedzę Wasze blogi, które ostatnio znowu zaniedbałam :) sobota, 12 kwietnia 2014 Hurtowo na brązowo ... Dziś będą koszyki w odcieniach brązu. Pierwszy z nich to koszyczek przeznaczony na święconki. Taki trochę uniwersalny bo ozdobiony różyczkami, więc będzie go można wykorzystać również w inny sposób. Ten drugi ma posłużyć jako kosz prezentowy. Ma się zmieścić do niego butelka wina, kawa, czekolada i coś tam jeszcze. Koleżanka która zamówiła ten kosz, poprosiła aby był prosty, stonowany i skromnie ozdobiony ponieważ będzie on przeznaczony dla mężczyzny. Tutaj pozostałe koszyczki a właściwie takie niby pojemniczki z wieczkiem do przechowywania różnych drobiazgów. I jeszcze jeden koszyk ozdobiony haftem wstążeczkowym i motywem, który już widziałyście w jednym z poprzednich postów. Na zakończenie chciałabym Wam podziękować za słowa wsparcia i otuchy, które otrzymałam od Was po stracie mojego Fiodorka, bardzo mi one pomogły. Te kwiaty są dla Was :) Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu, Beata :))) Kolejne szkatułki ... Koleżanka poprosiła mnie o zrobienie kilku szkatułek, które będą prezentem dla jej znajomych. Prawdę mówiąc to mam już dość wyplatania tych owalnych kształtów, więc nie będę się na ten temat rozpisywać tym bardziej, że to nie koniec mojej produkcji bo niebawem będą następne. Dni smutku w mym sercu zagościły na dobre i nie chcą odejść więc nie gniewajcie się, że nie odwiedzałam ostatnio Waszych blogów, chociaż dzisiaj trochę zaległości już nadrobiłam. Z każdym dniem będzie lepiej :) Dziękuję Wam za liczne komentarze pozostawione pod poprzednim postem i za to, że do mnie zaglądacie. Dziękuję również Marzence za wyróżnienie, które od niej otrzymałam. Serdecznie zapraszam do odwiedzin bloga Marzenki. Pozdrawiam, Beata :) Koszyczek na przybory do szycia Witam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję Wam za wszystkie bardzo miłe komentarze pozostawione pod poprzednim postem. Są one dla mnie bardzo cenne i ważne. Dzisiaj przedstawię Wam koszyczek na przybory do szycia lub niciarkę jak ktoś woli. Sam koszyk zrobiłam jeszcze w ubiegłym roku a wzorowałam się na dużym koszu piknikowym, który posiadam w domu. Mój koszyczek jest o wiele mniejszy. Ponieważ nie miałam na niego pomysłu, musiał poczekać dosyć długo na wykończenie. I tak zupełnie niedawno przyszedł mi do głowy pomysł aby przeznaczyć mój koszyk na przybory do szycia, tasiemki i wstążki. A ponieważ mam ich dosyć dużo, więc doskonale spełni swoją rolę. Do kompletu zrobiłam sobie jeszcze bobinki oraz igielnik w kształcie grzybka. Wykrój na grzybka zamieściła Halinka , która również udzieliła mi wskazówek jak uszyć kapelusz. Halinko dziękuję za rady, bardzo mi pomogły. Mojego muchomorka uszyłam w rękach, ponieważ nie chciało mi się wyciągać maszyny do szycia . Zamiast białych kropek przyszyłam dla odmiany białe kwiatuszki i tak oto powstała moja wersja muchomorka. Oto moje prace ... Kapelusze, kapelusze ... Witam wszystkich serdecznie w nowym roku 2014. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać koszyczki, które zrobiłam jeszcze w starym roku i do tej pory ich nie prezentowałam z powodu wielu zajęć i braku czasu. Pierwsze z nich, to dwa koszyczki kwiatowe w kolorach fioletu i różu. Praktycznie są takie same, różnią się tylko trochę wykończeniem. Każdy z nich ozdobiłam maleńkim kapelusikiem Kolejny koszyczek to koszyczek - szkatułka z podnoszonym wieczkiem. Ozdobiony jest bordowymi storczykami i wykończony białym tiulem i bordową koronką. I to już wszystkie prace, które udało mi się zrobić w starym roku. Myślę, że już niebawem zaprezentuję Wam moje nowe " dzieła " bo głowę mam pełną pomysłów . I już tak na koniec pochwalę się tylko bardzo miłym prezentem jaki otrzymałam biorąc udział w konkursie kulinarnym organizowanym przez Telewizję Katowice. Program nazywa się " Rączka gotuje" a do wygrania były ogromne kosze z makaronami firmy Goliard, która jest producentem tychże makaronów. Makarony produkowane są z pszenicy Durum a mój kosz zawierał między innymi makaron ze szpinakiem, makaron ze szpinakiem i pomidorami oraz makaron z mąki orkiszowej, makaron z lubczykiem, spagetti, lane kluski, makaron nitki, świderki i wstążki. Oto moja wygrana :))) Mini koszyczki Te trzy koszyczki zrobiłam jakiś czas temu, są niewielkie i mają podnoszone wieczka. Można je wykorzystać jako szkatułki na biżuterię lub inne je w wersji różowej, zielonej i bordowej. Oto one :) Do zdjęcia z różowym koszyczkiem zapozował nasz Fiodorek Do kompletu z różowym koszyczkiem zrobiłam jeszcze szkatułkę z różowymi storczykami. Moim zdaniem stanowią razem idealny duet Ina, serweta i jesienne koszyczki Dzisiaj będzie o tym jak wzięłam udział w wymiance z Iną z bloga szydełkowe inspiracje i nie tylko - . Jeśli nie znacie jeszcze Iny to serdecznie zapraszam do odwiedzin jej bloga. Na blogu Ina prezentuje swoje piękne prace, cudne obrusy, serwety i koronki wykonane na szydełku. Za każdym razem kiedy odwiedzam blog Iny, oczu nie mogę oderwać od tych cudów, patrzę jak zaczarowana na ich piękne, misterne wzory i podziwiam z zachwytem. A ponieważ szydełko nie jest moją mocną stroną, w zasadzie potrafię zrobić tylko łańcuszek i jakieś tam pikotki i nie odróżniam nawet słupka od półsłupka, to kiedy Ina zaproponowała mi wymiankę oczy od razu mi się zaświeciły na myśl o pięknej serwecie. Serweta jest rzeczywiście piękna i bardzo wypracowana, Ina włożyła w nią dużo, dużo serca a ja jestem nią zachwycona. Tak właśnie prezentuje się serweta i jeszcze mały upominek od Iny, śliczny motylek również wykonany na szydełku. Ino bardzo dziękuję za piękny prezent :) I już na koniec, koszyczki które zrobiłam dla koleżanki. Miały być w brązie i w jesiennej kolorystyce więc do ozdobienia wykorzystałam serwetki z motywem kasztanów i żołędzi. Oto one Dziękuję za uwagę i życzę Wam miłego dnia :) Serducha, serca, serduszka ... Witam wszystkich bardzo serdecznie, dzisiaj dla odmiany przedstawię serduszka - zawieszki, które zrobiłam w dwóch wersjach. Część z nich uszyłam z surówki i ozdobiłam koronkami, wstążkami i całą resztą dostępnych w pasmanteriach sznurków i tasiemek. Pozostałe wykonałam z papierowej wikliny i ozdobiłam sztucznymi kwiatami. Oto one : Dziękuję za uwagę i życzę wszystkim miłego dnia :) Kolejne koszyczki i rude szczęście :))) Witam wszystkich bardzo serdecznie, zarówno tych stałych jak i również nowych obserwatorów. Dzisiaj przedstawię kolejne dwa koszyczki z różami płatkowymi. Jeden z nich tym razem ozdobiłam osą wykonaną ze sznurka z bibuły. Prawdę mówiąc, to w zamyśle miałam zrobić pszczółkę ale ostatecznie wyszła mi osa... i niech tak już pozostanie. Zresztą zobaczcie sami... I na koniec jeszcze, będę nieskromna i pochwalę się naszym nowym członkiem rodziny zaadoptowanym w ubiegłym tygodniu ze schroniska. Na imię ma Fiodor i jest młodym rocznym kocurkiem. Jak Wam się podoba ? Koszyczkomania ... Ostatnio nic innego nie robię jak tylko koszyczki, zrobiłam ich już dosyć sporo więc po kolei będę je prezentowała na blogu. Dzisiaj przedstawię trzy koszyczki z różami ozdobione motylami i ważką. Motyle zrobiłam z papierowego sznurka, który wykonałam z bibuły, do ważki wykorzystałam dodatkowo szklane koraliki. Poniżej zamieściłam krótkie kursiki na wykonanie sznurka i motyla. Mam nadzieję, że kursiki okażą się dla Was pomocne i że z nich skorzystacie. 2 + 1 Dzień dobry, witam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie. Dzisiaj zaprezentuję dwa koszyczki w wersji mini i jeden odrobinę większy. Stąd też wziął się tytuł mojego posta 2 + 1 :))) Koszyczki mini zrobiłam w wersji różowej i niebieskiej dla dziewczynki i chłopca, natomiast ten trzeci, typu holenderek zrobiłam z resztek materiałów które pozostały mi jeszcze z wcześniejszych prac. Na zakończenie jeszcze butelka, którą ozdobiłam na prośbę mojej koleżanki. Koleżanka zażyczyła sobie aby butelka była raczej skromnie ozdobiona, jakieś skromne listki lub gałązki i raczej wszystko w jednej złotej tonacji. Kiedyś malowałam na szkle różne obrazki / i chyba wrócę ponownie to tej mojej pasji /więc pomysł koleżanki nie wziął się z niczego i stąd jej prośba abym do dekoracji butelki użyła farb do malowania na szkle. Chociaż tak naprawdę to praktycznie wykorzystałam tylko konturówkę i tylko listki wypełniłam żółtą farbą. Opakowaniem do butelki będzie koszyczek, który ozdobiłam w podobnej złotej tonacji aby wraz z butelką stanowiły całość. Aha, ten korek, który jest w butelce został wykorzystany tylko do celów zdjęciowych. Ten właściwy jest w posiadaniu koleżanki. Oto moja butelka :) Szkatułki w dwóch odsłonach Szkatułki które zaprezentuję dzisiaj będą służyły do przechowywania biżuterii. Każda ze szkatułek ma w środku poduszeczkę, która służy za wyściółkę . Ta różowa będzie prezentem dla dziewczynki :) Na tę szkatułkę bardzo długo nie miałam pomysłu. Kiedy ją wyplotłam, kompletnie nie wiedziałam jaka ma być, więc szkatułka leżała sobie na półce i czekała na lepsze dni. Wiedziałam tylko, że ma być w kolorze srebra. Po pewnym czasie znowu do niej wróciłam, ale tylko po to aby ją pomalować i znowu odłożyć. Szkatułka więc znowu znalazła się na półce i kiedy ostatecznie do niej wróciłam postanowiłam, że materiał który użyłam do wyścielania dna, wykorzystam również do ozdobienia wieczka szkatułki. I właśnie z tego materiału zrobiłam kwiaty różyczek wraz z listkami. Dodatkowo jeszcze wykorzystałam sznurek do sutaszu i błyszczące sztuczne diamenciki. I tak oto prezentuje się moja szkatułka, co o niej sądzicie ? I na koniec, bardzo serdecznie witam nowych obserwatorów, jest mi niezmiernie miło, że odwiedzacie mój blog i zostawiacie miłe komentarze. Jest to dla mnie bardzo motywujące i zachęca mnie do dalszej pracy. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia :) Beata Komplet w kolorze ecru Dzisiaj tak na szybko, zaprezentuję Wam moje nowe prace - koszyczek różany i do kompletu szkatułkę na biżuterię w kolorze ecru. Zarówno szkatułka jak i koszyczek mają podobne wykończenie do którego wykorzystałam koronkę bawełnianą, tasiemkę, perełki oraz złoty brokat, więc doskonale mogą stanowić cały komplet i być wykorzystane jako prezent . Na zakończenie witam nowych obserwatorów i cieszę się, ze jest Was coraz więcej. Pozdrawiam Was serdecznie. Świat na różowo ;) Ten koszyczek będzie dla mojej koleżanki, żeby spojrzała na świat radośniej i przez różowe okulary. A ponieważ nie miałam takich okularów pod ręką, koleżanka otrzyma ode mnie ten oto właśnie różowy koszyczek. Niech będzie on symbolem takich okularów przez które będzie mogła patrzeć na świat bardziej pozytywnie i optymistycznie :) Mam nadzieję, że choć troszkę poprawię koleżance humor. Serdecznie witam nowych obserwatorów i bardzo dziękuję wszystkim za milutkie komentarze. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia :) Koszyk pełen słońca :))) Wreszcie zaświeciło nam słoneczko i od wczoraj mamy słoneczną pogodę. Dlatego też na przywitanie słońca zrobiłam taki oto słoneczny koszyk z różyczkami z krepiny i z motylem. Może teraz słońce zostanie z nami na dłużej i nie schowa się już za deszczowymi chmurami, czego Wam, moi mili obserwatorzy i sobie życzę z całego serca :) Krokusowy zawrót głowy... Na naszej działce wreszcie zakwitły krokusy. Jest ich sporo więc cieszą nasze oczy swoimi pięknymi kolorkami. W podobnej tonacji zrobiłam dwie małe bombonierki na cukierki, chociaż ich przeznaczenie może być różne i mogą być również wykorzystane jako maleńkie szkatułki na biżuterię. Pojemniczki pomalowałam fioletową bejcą i przetarłam białą i błękitną farbą akrylową. Całość pokryłam lakierem akrylowym. Wieczka udekorowałam, a jakże krokusami bo chodziło mi o wiosenny akcent . Oto moje bombonierki :) Czerwony Kapturek :))) Bardzo lubię wspomnienia, lubię też przypominać sobie jak to było kiedy zaczytywałam sie w książkach dla dzieci i w jaki sposób wyobrażałam sobie moich bohaterów. Inspiracją do lalki którą wykonałam była bajka o Czerwonym Kapturku. Wszystkim czytelnikom mojego bloga przedstawiam zatem, moją wersję Czerwonego Kapturka. Jak Wam się podoba ? Pan Zając Witam wszystkich w sobotnie popołudnie ! Wreszcie udało mi się skończyć wielkanocnego zająca. W moich planach Pan Zając miał być o wiele mniejszy ale w rezultacie wyszedł o wiele za duży. Pan Zając mierzy sobie razem z uszami 75 cm, mogę więc powiedzieć, że wyszedł mi zając gigant :))) Kurek ciąg dalszy ... Dzisiaj przedstawiam ciąg dalszy wielkanocnych kokoszek. Kurki zrobiłam według życzenia koleżanki, która zapragnęła je mieć w takiej właśnie kolorystyce pomarańczowo - zielonej i brązowo - żółtej. Miałam obawy czy sprostam jej gustowi i czy się spodobają, ale koleżanka nie miała żadnych zastrzeżeń i była bardzo zadowolona z kurek. Kurka elegantka Na wielu blogach zrobiło się już prawie świątecznie, na dobre zagościły wielkanocne ozdoby więc i ja także postanowiłam coś zrobić w tym temacie. Skorzystałam z kursiku Magdaleny z blogu Drobiazgi co cieszą i wykonałam wielkanocną kurkę z papierowej wikliny. Kurkę w niewielkim stopniu troszkę zmodernizowałam, założyłam jej elegancki kapelusik, na szydełku zrobiłam falbankę i ozdobiłam skrzydełka. I w taki oto właśnie sposób prezentuje się moja kurka elegantka. Jak Wam się podoba ? Plecionek ciąg dalszy... Kilka dni temu skończyłam trzy pojemniki a właściwie jeden pojemnik i dwie duże szkatułki z papierowej wikliny. Nazbierało mi się tyle różnych drobiazgów które będę mogła wykorzystać później, więc pojemniczki są jak znalazł do ich przechowania. Wszystkie plotłam z gazetek reklamowych z Reala, malowałam je niezbyt ciemną bejcą a następnie polakierowałam, wyszły takie różnokolorowe bo przebijają kolory gazetki których jasna bejca w całości nie pokryła ale przez to moim zdaniem wyglądają ciekawiej. Pojemnik duży ma średnicę 25 cm i wysokość 27 cm Szkatułki mają średnicę 25 cm i wysokość 11 cm Fiat Punto Jest to jedna z moich pierwszych prac którą wykonałam jeszcze w ubiegłym roku dla mojego to początek mojej przygody z papierową wikliną ale radość ze skończenia tej pracy była ogromna bo wbrew pozorom wcale nie było że było to moje pierwsze i ostatnie auto bo jakoś nie mam serca do motoryzacji... Zresztą oceńcie sami... Dama z różą Dzisiaj przedstawiam nową figurkę - lalkę wykonaną z papierowej wikliny. Nazwałam ją damą z różą od róży którą trzyma w ręce. Figurkę zrobiłam dla koleżanki, której spodobały się moje wcześniej wykonane trzy damy z reklamy. Mam nadzieję,że dama z różą spodoba się koleżance ... Armata-stojak na wino 26 stycznia wybieram się na urodziny kolegi. Kolega otrzyma prezent w postaci %. I aby ten prezent nie był taki mało atrakcyjny i standardowo opakowany w torebkę na prezenty jak to robi większość zaproszonych gości,postanowiłam, że zrobię bardziej atrakcyjne opakowanie w postaci stojaka na wino w kształcie napracowałam się nad tą armatą bo kłopot sprawiła mi sama laweta,chciałam aby była sztywna i mocna i nie uginała się pod ciężarem razy ją robiłam aż ostatecznie zdecydowałam się na taki kształt jaki widać na zdjęciu. Koła również wzmocniłam aby utrzymały cały ciężar koszyka z jego nadzieję,ze kolega się ucieszy... Koszyczków-szkatułek ciąg dalszy... Witam wszystkich wieczorową porą... Dzisiaj skończyłam ozdabiać dwa koszyczki-szkatułki. Mogą być wykorzystane jako pojemniczki na różne drobiazgi lub na biżuterię albo inne przydasie. Jeden z nich zrobiłam w mojej ulubionej tonacji fioletowo-wrzosowej i ozdobiłam go storczykami. Drugi w tonacji zielono-czerwonej jest ozdobiony małymi czerwonymi różyczkami. I tak oto przedstawia się efekt końcowy mojej "działalności artystycznej". Zresztą, oceńcie sami... Trzy damy z reklamy.. Dzisiaj wreszcie skończyłam trzy dlaczego tytuł posta brzmi "Trzy damy z reklamy" ? A dlatego ponieważ rurki skręcałam z gazetek reklamowych z marketów których w moim mieście nie damy powstały pod wpływem chwili, czytałam artykuł o epoce wiktoriańskiej i modzie z tej epoki i dokładnie wtedy pomyślałam ,że mogłabym sobie takie damy sama zrobić i ubrać je w odpowiednie suknie. Tak właśnie prezentują się moje damy :-) Ta była pierwsza,robiłam ją na próbę więc pomalowałam ją brązową bejcą i wyszła mi dama ciemnoskóra... Ta była kolejna ... I na koniec trzecia dama ... Serduszka i wianek Witajcie,jakiś czas temu nosiłam się z zamiarem zrobienia serduszek z papierowej serduszka zaprezentowane na innych blogach i w końcu postanowiłam zabrać się do mojej działalności artystycznej prezentuje się jak poniżej.. Z rozpędu wyplotłam jeszcze mój pierwszy wianek,cały w fioletach i wrzosach jak zwykle... jak Wam podoba ? Prezent dla Basi Dzisiaj skończyłam koszyczek -szkatułkę na drobiazgi. Ponieważ szybkim krokiem zbliżają się imieniny Barbary, koszyczek będzie między innymi prezentem dla mojej przyjaciółki nadzieję,że jej się spodoba. Koszyczek będzie zawierał w środku niespodziankę-komplet biżuterii z masy perłowej i granatów który również zrobiłam dla Basi. Nowych koszyków ciąg dalszy A oto kolejne koszyki które wyplotłam,jeden z nich zrobiłam w tonacji biało-różowej a drugi w mojej ulubionej tonacji fioletowo-wrzosowej. Koszyczek biało-różowy Kosz fioletowo-wrzosowy z różami z krepiny Moje pierwsze koszyki Papierową wikliną zainteresowałam się w maju 2012 r . Tak mnie zafascynowała ta dziedzina rękodzieła,że postanowiłam i ja nauczyć się wyplatać te wszystkie cudeńka jakie oglądałam na innych były trudne,przygotowanie sporej ilości gazet i skręcanie rurek stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie. Pierwsze koszyki jakie wyplotłam były krzywe i koślawe, stoją do dziś na na mojej komodzie i przypominają mi o moich początkach w tej tak właśnie prezentują się te moje jedne z pierwszych wyplotków : Koszyk z motylem ozdobiony siankiem Koszyk osłonka na kwiat doniczkowy wykonany dla mojej cioci
Nudności zniechęcają niektóre kobiety do mycia zębów. Co więcej, samo włożenie szczotki do ust może powodować odruch wymiotny. To jednak sprzyja rozwojowi próchnicy i jeśli jakiśKolejna moja propozycja na Walentynki... ciasto Kinder Country w kształcie serca. Jest ono dużo mniej pracochłonne niż poprzedni Tort Walentynkowy 💗Przedstawiam moją wersję pieczonego ciasta Kinder Country... kakaowe ciasto z lekką śmietanową masą i prażoną pszenicą w miodzie...mniam 😋 Jak dla mnie ta wersja jest lżejsza i mniej słodka od tej popularnej w internecie, a równie pyszna! (forma w kształcie serca)Ciasto: 1 szklanka mąki pszennej 2 łyżki maki ziemniaczanej 3/4 szklanki cukru 1 op. cukru waniliowego 200 g masła 4 jajka 4 łyżki kakao 2 łyżeczki proszku do pieczenia Masa: 200 ml śmietany 30% 2 op. serka homogenizowanego naturalnego (po 140 g) 2 łyżki cukru pudru 5 łyżeczek żelatyny 1 szklanka pszenicy prażonej w miodzie Dekoracja: 1 szklanka pszenicy prażonej w miodzie Wykonanie:W misce mieszamy przesianą przez sitko mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia i kakao. Masło ucieramy mikserem z cukrem i cukrem waniliowym. Następnie dodajemy jajka, a na końcu stopniowo dodajemy zmieszane składniki suche, ciągle ucierając. Ciasto przekładamy do formy wysmarowanej tłuszczem i obsypanej mąką. Pieczemy przez 30-40 min. w temp. 180 stopni. zalewamy małą ilością zimnej wody, aby spęczniała. Następnie rozpuszczamy ją w kąpieli śmietanę ubijamy na sztywno i do ubitej śmietany dodajemy rozpuszczoną żelatynę. Serki homogenizowane miksujemy z cukrem pudrem, a następnie łączymy z ubitą śmietanką. Do gotowej masy dodajemy pszenicę prażoną i delikatnie mieszamy przekrawamy na 2 krążki równej grubości. Na pierwszym krążku wykładamy większą część masy i przykrywamy drugim krążkiem. Wierzch i boki ciasta pokrywamy pozostałą częścią masy. Przyozdabiamy pszenicą prażoną w miodzie. Ciasto przechowujemy w lodówce. Przepis pochodzi z mojego bloga ALE Ciachoo!
Teraz już wiesz, jak zrobić serce na klawiaturze. To proste i szybkie rozwiązanie, które pozwoli Ci dodać trochę emocji do swoich wiadomości. Pamiętaj, że serce to tylko jedna z wielu dostępnych emotikon, więc nie bój się eksperymentować i dodawać różne symbole do swoich tekstów.Jakiś czas temu stałam się posiadaczką sporej ilości lekko błyszczącej tasiemko-falbanki (nie wiem jak się powinno ją fachowo nazwać). Zaryzykowałam i dodała ją do mojego serca z falbanką. Efekt i pierwszy "Jak to zrobić" poniżej. Materiały potrzebne do zrobienia serca: Krok 1. Na jednym sercu przyszywamy łatkę trzymającą agrafkę. To będzie tył broszki. Krok 2. Składamy przednią (czysta) i tylną (z agrafką) warstwę serca, pomiędzy wkładamy wypełnienie, dodajemy falbankę i zszywamy. Krok 3. Gotowe! r4Ag.